„Wszystko
przez pannę Bridgerton”
Julia
Quinn zabiera nas do osiemnastowiecznej Anglii gdzie podążamy za główną
bohaterką – Billie Bridgerton, która nie jest typowa damą i nie zachowuje się
jak na taką przystało. Jak sama o sobie mówi: powinnam urodzić się chłopcem. I
właśnie ta jej postawa sprawia wiele kłopotów a przede wszystkim daje powieści dużo
humoru.
Powiem
Wam, że pierwszy raz czytałam historyczny romans i naprawdę bardzo mi się spodobał.
Przede wszystkim bardzo dobrze wykreowane postacie, duża dawka humoru, dialogów,
komiczne sytuacje, i te silne uczucie, które nie wiadomo czemu zaczyna pchać
ku sobie głównych bohaterów. Obawiałam się historycznych opisów ale świat przedstawiony przez
Julię Quinn jest ciekawy: honorowi ludzie, konwenanse, wysławianie się,
szacunek itp.
Książka
zaczyna się opisem panny Bridgerton, która spadła z drzewa na dach opuszczonego
domu i nie potrafi z niego zejść. Panny w tamtych czasach zazwyczaj siedziały w
domu zajęte haftowaniem ale nie Billie. Ona musiała wejść na drzewo ratować
kota. Z pomocą przychodzi jej najstarszy syn sąsiadów, które nie znosi (z
wzajemnością). Ona nie ma wyboru i musi prosić go o pomoc a on jest bardzo
honorowy i nie zostawi damy w potrzebie nawet jeśli jest nią Billie. Znają się
od dzieciństwa, są sąsiadami ale dopiero od tej przygody ich wzajemne postrzeganie
siebie się zmienia.
Zapraszam
do lektury i poznania dalszych, wesołych i namiętnych losów bohaterów.
Pozdrawiam
Joanna-JB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz