Drogie Twórcze Mamy!
Boże Narodzenie wprawdzie już minęło, ale myślę że nie ulotnił się w nas jeszcze całkowicie świąteczny klimat. Dlatego chciałabym Wam dziś przedstawić dwie książki, które mogłam przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa
Zysk. Łączy je nieoczywiste podejście do tematu poprzez eksplorację mrocznych zakamarków ludzkiej duszy. Nie jest zbyt słodko i uroczo, a bywa strasznie :)
Zabójczy Święty Mikołaj autorstwa Mavis Doriel Hay to powieść kryminalna, której akcja toczy się akurat w okolicy Bożego Narodzenia. Mamy lata 30', wspaniałą angielską rezydencję w okolicy Bristolu i dostojnego jej właściciela. Zbliżają się święta i do willi zjeżdżają dzieci wraz z rodzinami, a także kilku zaproszonych gości. Atmosfera też iście rodzinna, mimo licznych niesnasek - tak by się przynajmniej wydawało na pierwszy rzut oka. Wszystko pryska w momencie, gdy seniora rodu ktoś zamordował z zimną krwią, akurat w czasie rozpakowywania prezentów. Kto to taki? I dlaczego to zrobił? Motywów zbrodni wydaje się być mnóstwo, a każda z osób przebywających w posiadłości ma swój własny. A właściwie każda... oprócz głównego podejrzanego, tytułowego Świętego Mikołaja.
Powieść to klasyczny kryminał w pełnym tego słowa znaczeniu. Autorka żyła i tworzyła niemalże w tych samych czasach, co Agatha Christie, a styl jej prozy w oczywisty sposób nawiązuje do dzieł Królowej kryminałów. Mamy zagadkę kryminalną i detektywa na tropie mordercy, analizującego sytuację w metodyczny, konsekwentny sposób. Cierpi na tym wartkość akcji, ale w zamian dostajemy logicznie uporządkowane tropy do samodzielnego rozeznania i małego pogłówkowania podczas lektury :) Komu uwierzyć, a kto mija się z prawdą, i dlaczego to robi? Czy zeznania się pokrywają i tworzą spójną całość? Tego typu przemyślenia towarzyszyć nam będą aż do samego końca, bo akcja przyspiesza nieco dopiero na ostatnich dwudziestu stronach, prowadząc do upragnionego rozwiązania.
Chciałabym jeszcze wspomnieć bardziej od strony technicznej, że bardzo spodobała mi się umieszczona na samym wstępie rozpiska postaci oraz plan posiadłości. Znacznie ułatwiło mi to wyobrażenie sobie opisywanych scen, nie gubiąc się przy tym w gąszczu nazwisk :)
Duch na rozstaju dróg to bożonarodzeniowa anatologia opowiadań z dreszczykiem. Pokaźny tom zawiera w sobie jedenaście historii różnych autorów i z różnych krajów. Łączy je klimat niesamowitości; czegoś nie z tego świata, czego nie wypatrzy "szkiełko i oko".
Znajdziemy tu grozę, choć nie jest to typ literatury, po której strach w nocy iść do toalety :) raczej coś w stylu historii o duchach, które opowiadaliśmy sobie w dzieciństwie - z dreszczykiem, ale do przeżycia.
Znajdziemy w tych opowiadaniach też nieco humoru, tak jak w groteskowej opowieści o pięciopalczastym monstrum, jakby żywcem wyjętym z domu Addamsów (a kto wie, może właśnie na tym opowiadaniu wzorowali się twórcy ekscentrycznej rodzinki?)
Znajdziemy tu bogate opisy przyrody, która sama niejednokrotnie staje się milczącym bohaterem opowieści, jak choćby w klimatycznym "Krysztale górskim", gdzie losy bohaterów splatają się z surowym pięknem austriackich Alp.
Znajdziemy wreszcie dylematy natury moralnej, zachęcające czytelnika do namysłu nad ludzką naturą i psychiką. Najwięcej takich psychologicznych rozważań wprowadzają opowiadania Ellen Glasgow, amerykańskiej pisarki, która świetnie połączyła w nich realizm z atmosferą niesamowitości.
Tak więc wrażenia są różnorodne, tak jak i ich autorzy, a pięknie wydana książka zachęca do lektury na długie, zimowe wieczory. Polecam!
Alicja SmuggyBoo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz