piątek, 27 marca 2020

Mama czyta- Dariusz Lechański "Nuta"







Książka napisana jest w konwencji baśni. W pewnym państwie narodził się chłopiec- David Archer- inny od reszty dzieci, od wszystkich ludzi. Rodzi się w zupełnej ciszy, nie wydaje żadnego dźwięku. Jednak jak się okazuje świat dźwięków bardzo go interesuje, dziecko skupia się na słuchaniu i rozpoznawaniu nawet najmniejszych, niezauważanych przez innych dźwięków. Gdy wreszcie zaczyna mówić nie panuje nad swoim językiem, staje się powoli dziwakiem i kiedy traci rodziców ma szczęście, że odnajduje go oddany swojej pracy pan Ledlow, który prowadzi szkołę muzyczną dla dzieci. Tutaj David odnajduje spokój, choć nie na długo. Jego poszukiwania nuty idealnej, melodii nieodkrytej przez człowieka zaprowadzi go jeszcze dalej. Czy uda mu się spełnić swoje pragnienie?
Tak, jak już wspomniałam książka jest napisana w konwencji baśni. Pojawiają się w niej przeróżne postaci, jednak widać typowy dla baśni podział na dobro i zło. Przygody bohatera nie układają sie w jakąś całość, porusza się po prostu dalej od miejsca do miejsca pozostawiając za sobą kolejne miejsca i osoby. I jak to w bajkach bywa, wszystko zakończy się happy endem. W jakimś stopniu książka ta przypominała mi „Pachnidło” Patricka Süßkinda, bohater przypomniał w swojej obsesji stworzenia czegoś nadprzeciętnego bohatera Süßkinda. Myślę, że Lechańskiemu udało się stworzyć ciekawą prozę pełną pytań o kondycję obecnego świata.
Egzemplarz przedpremierowy otrzymałam od wydawnictwa Novae Res.

1 komentarz: