Witajcie jesienią! Niedawno podczas zbiorów warzyw z własnego ogrodu zamyśliłam się nad moim ulubionym selerem. Stojąc nad grządkami z tą pachnącą rośliną w dłoni postanowiłam zgłębić nieco tajniki o selerze zwyczajnym , aby je Wam przekazać.
Na pewno wiecie, że w przypadku selera zwyczajnego, zwanego również korzeniowym wykorzystujemy zarówno liście jak i korzeń? Jest on również stosowany w różnego rodzaju dietach odchudzających. Z powodzeniem sprawdza się w kuchni jako dodatek do zup, sosów oraz jako składnik różnego rodzaju sałatek.
Seler ma działanie moczopędne, gdyż związki w nim zawarte zwiększają wytwarzanie i wydalanie moczu. W związku z tym jest on szczególnie polecany osobom, które cierpią na zakażenie dróg moczowych i kamicę moczową, a także osób z reumatoidalnym zapaleniem stawów. Olejek eteryczny zawarty w selerze pobudza pracę przewodu pokarmowego, poprawia apetyt i ułatwia trawienie.
Roślina ta zawiera również związki o właściwościach przeciwskurczowych, dlatego może być stosowany w przypadku bolesnego miesiączkowania. Ponadto seler sprawdzi się w chorobach skóry, szczególnie przy leczeniu niegojących się, ropiejących ran. Niestety jest on uznawany również jako jeden z najsilniejszych alergenów, dlatego musicie zachować szczególną ostrożność jeśli chodzi o spożywanie go przez dzieci. Spożycie selera korzeniowego może bowiem wywołać objawy alergiczne u osób już uczulonych na pyłki.
Korzeń selera zawiera olejek eteryczny i znajdują się w nim witaminy: C, B, PP, a także sole mineralne potasu, wapnia, fosforu. Liście selera zawierają prawie 100 razy więcej witaminy C niż korzenie, zawierają również prowitaminę A. Ceniony jest on również ze względu na doskonałe źródło magnezu i błonnika pokarmowego.
Z rozdrobnionego i wyciśniętego korzenia selera można uzyskać sok, który korzystnie wpływa na zaparcia i choroby dróg moczowych, a spożywany przed jedzeniem pobudza apetyt. Korzeń selera można podawać zamiast ziemniaków ugotowany lub upieczony, dodawać do zup, a także jeść na surowo w plastrach lub starty na tarce chociażby w ulubionej przez wszystkich surówce Colesław. Liście można mrozić lub zasuszyć i również stosować jako aromatyczny dodatek do zup i sosów. Ja tak robię i już mam swoją porcję selera (liście i korzenie) w zamrażarce. A Wy lubicie selera? Jak go najczęściej przechowujecie i wykorzystujecie? Pozdrawiam!
Seler, nie przepadam ale widać ze warto go jeść. Dzięki za ten uświadamiający post!
OdpowiedzUsuńTak. Liście częściej wykorzystuje do różnych przetworów. Korzeń tylko do zupy i przeważnie do zupy. Chociaż mam jedną sałatkę z selerem - Pychota.
OdpowiedzUsuńMój mąż seler i pietruszkę uwielbia. Ja tylko zjadłam w sałatce😀
OdpowiedzUsuń