Dzień dobry wszystkim!
W radio rozbrzmiewają dźwięki "Last Christmas"...
Wystawy sklepowe bombardują świątecznym wystrojem...
To znak, że Święta Bożego Narodzenia zbliżają się dużymi krokami. Teoretycznie mamy jeszcze sporo czasu, ale przygotowania warto zacząć już dziś. Zapewne zapytacie: dlaczego? A ja bez namysłu odpowiem- by uniknąć zbędnego stresu związanego z odkładaniem wszystkiego na ostatnią chwilę... Porządki, przedświąteczne zakupy, prezenty, wysyłanie kartek z życzeniami, przygotowanie potraw i smakołyków...
Dużo, prawda?
A świąteczny klimat sam się nie stworzy...
Z tego powodu postanowiłam Was trochę zmobilizować i zachęcić już teraz do samodzielnego wykonania ozdób choinkowych. Jestem przekonana, że wiele naszych kreatywnych i twórczych Czytelniczek zapewne samodzielnie przygotowuje dekoracje świąteczne. A kto jeszcze nie próbował - to powinien, dlatego też przygotowałam dla Was tutorial. Pokażę Wam, jak przygotować karczochową bombkę z haftem.
Proszę, przygotujcie sobie potrzebne materiały:
nieduży hafcik, kula styropianowa, uchwyt do bombek (ja osobiście używam takich wkręcanych), wstążki w ulubionym kolorze, krótkie szpilki, ewentualnie elementy dekoracyjne, np. cekiny, gwiazdeczki, szpilki zakończone perełkami itp. Wszystko zależy od waszej inwencji twórczej i kreatywności.
Gotowi? To zaczynamy. Umocujcie zawieszkę w kuli. Teraz pora na przymocowanie materiału z haftem. Nie ma znaczenia na jakiej tkaninie go wykonacie- len, sztywna czy miękka kanwa. Postępowanie w każdym przypadku jest identyczne. Haft należy zmoczyć, osuszyć, wyprasować i lekko wilgotny naciągnąć na styropianową kulę. Właśnie taki, wypróbowany przeze mnie wielokrotnie, sposób znacznie ułatwi Wam zadanie, gdyż wilgotny materiał nie będzie się marszczył, jak miałoby to miejsce w przypadku suchej tkaniny. Aby prawidłowo wykonać tę czynność wyznaczcie sobie środek Waszej kuli i punkt centralny haftu. Ja mam ułatwione zadanie, gdyż moja śnieżynka jest symetryczna... Środek haftu przypinam szpilką lekko do kuli (zazwyczaj szpilkę tę należy usunąć, jednakże może też stanowić ona element ozdobny, jak w przypadku mojej perełki), po czym haft mocuję czterema szpilkami od góry, dołu, z prawej i lewej strony. Pamiętajcie, by szpilki umieścić możliwie daleko od haftu, wówczas macie pewność, że nie będą one widoczne spod wstążki.
Przyszedł czas na naciągnięcie haftu. Delikatnie, aczkolwiek na tyle mocno by haft był dobrze rozciągnięty i się nie marszczył, naciągać po kolei końce haftu i mocować za pomocą szpilek w niewielkich odstępach, jak na zdjęciu poniżej.
Nadmiar materiału należy obciąć. Tak przygotowaną kulę odkładamy do całkowitego wyschnięcia.
Przyszła kolej na wstążki. Ja korzystam ze wstążek satynowych, ale wszystko zależy od Waszych preferencji. Odpowiednia szerokość tasiemek to 25 mm. Wstążki należy pociąć na równe kawałki o długości 5 cm. Tak przygotowane fragmenty wstęgi składamy w trójkącik i mocujemy trzema szpilkami, możliwie najbliżej brzegów.
Miejsce łączenia maskujemy wstążką.
W radio rozbrzmiewają dźwięki "Last Christmas"...
Wystawy sklepowe bombardują świątecznym wystrojem...
To znak, że Święta Bożego Narodzenia zbliżają się dużymi krokami. Teoretycznie mamy jeszcze sporo czasu, ale przygotowania warto zacząć już dziś. Zapewne zapytacie: dlaczego? A ja bez namysłu odpowiem- by uniknąć zbędnego stresu związanego z odkładaniem wszystkiego na ostatnią chwilę... Porządki, przedświąteczne zakupy, prezenty, wysyłanie kartek z życzeniami, przygotowanie potraw i smakołyków...
Dużo, prawda?
A świąteczny klimat sam się nie stworzy...
Z tego powodu postanowiłam Was trochę zmobilizować i zachęcić już teraz do samodzielnego wykonania ozdób choinkowych. Jestem przekonana, że wiele naszych kreatywnych i twórczych Czytelniczek zapewne samodzielnie przygotowuje dekoracje świąteczne. A kto jeszcze nie próbował - to powinien, dlatego też przygotowałam dla Was tutorial. Pokażę Wam, jak przygotować karczochową bombkę z haftem.
Proszę, przygotujcie sobie potrzebne materiały:
nieduży hafcik, kula styropianowa, uchwyt do bombek (ja osobiście używam takich wkręcanych), wstążki w ulubionym kolorze, krótkie szpilki, ewentualnie elementy dekoracyjne, np. cekiny, gwiazdeczki, szpilki zakończone perełkami itp. Wszystko zależy od waszej inwencji twórczej i kreatywności.
Gotowi? To zaczynamy. Umocujcie zawieszkę w kuli. Teraz pora na przymocowanie materiału z haftem. Nie ma znaczenia na jakiej tkaninie go wykonacie- len, sztywna czy miękka kanwa. Postępowanie w każdym przypadku jest identyczne. Haft należy zmoczyć, osuszyć, wyprasować i lekko wilgotny naciągnąć na styropianową kulę. Właśnie taki, wypróbowany przeze mnie wielokrotnie, sposób znacznie ułatwi Wam zadanie, gdyż wilgotny materiał nie będzie się marszczył, jak miałoby to miejsce w przypadku suchej tkaniny. Aby prawidłowo wykonać tę czynność wyznaczcie sobie środek Waszej kuli i punkt centralny haftu. Ja mam ułatwione zadanie, gdyż moja śnieżynka jest symetryczna... Środek haftu przypinam szpilką lekko do kuli (zazwyczaj szpilkę tę należy usunąć, jednakże może też stanowić ona element ozdobny, jak w przypadku mojej perełki), po czym haft mocuję czterema szpilkami od góry, dołu, z prawej i lewej strony. Pamiętajcie, by szpilki umieścić możliwie daleko od haftu, wówczas macie pewność, że nie będą one widoczne spod wstążki.
Przyszedł czas na naciągnięcie haftu. Delikatnie, aczkolwiek na tyle mocno by haft był dobrze rozciągnięty i się nie marszczył, naciągać po kolei końce haftu i mocować za pomocą szpilek w niewielkich odstępach, jak na zdjęciu poniżej.
Nadmiar materiału należy obciąć. Tak przygotowaną kulę odkładamy do całkowitego wyschnięcia.
Przyszła kolej na wstążki. Ja korzystam ze wstążek satynowych, ale wszystko zależy od Waszych preferencji. Odpowiednia szerokość tasiemek to 25 mm. Wstążki należy pociąć na równe kawałki o długości 5 cm. Tak przygotowane fragmenty wstęgi składamy w trójkącik i mocujemy trzema szpilkami, możliwie najbliżej brzegów.
Po skończeniu pierwszej "warstwy" należy zacząć kolejną, starając się by odstępy od wierzchołków trójkącików były równe. Analogicznie postępujemy w przypadku kolejnych warstw. W ten sposób należy pokryć pierwszą połowę kuli.
Wyznaczamy środek drugiej połowy.
Zaczynamy od czterech trójkątów, po czym w drugiej warstwie "zagęszczamy" kolejnymi czterema, tak jak pokazuję to na poniższych zdjęciach.
W dalszym ciągu postępujemy tak, jak w przypadku pierwszej połowy naszej bombki. Pokrywamy całość wstążką do momentu, aż spotkają się one w połowie.
Miejsce łączenia maskujemy wstążką.
Górę dekorujemy wedle uznania, tworząc tzw. pióropusz ze wstążki. Możemy użyć ozdobnych gałązek, różyczek, gwiazdeczek. Wszystko zależy od tego, co Wam w duszy gra...
Poniżej prezentuję kilka moich wcześniejszych prac. Nie ogranicza Was tematyka haftu czy kolorystyka. Wasze prace mogą być wyjątkowe i niepowtarzalne.
A tym, którzy nie zaprzyjaźnili się z igłą zachęcam by alternatywnie wykorzystali cekiny czy dowolną tkaninę o świątecznym deseniu.
Mam nadzieję, że mój wpis będzie dla Was inspiracją.
Pochwalcie się koniecznie swoimi świątecznymi projektami, będzie mi bardzo miło.
Życzę Wam zapału do pracy, twórczości i kreatywności
w działaniu.
w działaniu.
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka
Kilka lat temu bawiłam się z robieniem bombek karczochowych i muszę z dumą przyznać, że nadal zawieszamy je na choince. Takiej z haftem nie próbowałam, bo ja nie haftująca, ale te Twoje wyglądają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję bardzo za te miłe słowa. Nie musisz haftować. Możesz użyć materiału w świąteczne motywy😉 pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!!!!! Aż oczu nie mogę oderwać!! Bombki karczochowe robiłam kiedyś, ale nigdy z haftem. Twoje są po prostu niesamowite. Zresztą jak dla mnie to te karczochy mają niezwykły urok i są to jedne z piękniejszych, ręcznie robionych bombek :). Świetny kurs!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) cieszę się, że zarówno wpis, jak i moje prace zyskały twoją aprobatę i uznanie. Miło mi bardzo😘
UsuńPrzepiekne te Twoje bombeczki Agnieszko, mam kilka na swoim koncie ale bez haftu, Teoje sa mistrzowskie !!!👍👍👍
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie😊 bardzo miło mi słyszeć takie komplementy💟 Agatko niemniej zachęcam do spróbowania😉 robi się je równie przyjemnie, jak te z samej wstążki. A jaka frajda, gdy masz coś wyjątkowego. Pozdrawiam serdecznie
UsuńPiękne bombki.
OdpowiedzUsuńAlternatywna bardzo mi się spodobała.
Cieszę się bardzo i zachęcam do spróbowania swoich sił w tworzeniu. Pozdrawiam
UsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) pozdrawiam
Usuńcudowne są! <3
OdpowiedzUsuńDzięki kochana <3 Pozdrawiam serdecznie!
UsuńAgnieszko, bardzo dobrze zrobiony kurs. Świetnie ukazałaś każdy etap pracy. Piękne zdjęcia dodatkowo zachęcają do działania.
OdpowiedzUsuńPS. Pozwoliłam sobie pożyczyć zdjęcie wraz z linkiem do albumu z kursami na FB :)
Dziękuję bardzo :) Miło słyszeć tyle komplementów, gdy jest się początkującą projektantką, od tak doświadczonej osoby jak Ty :) Pozdrawiam sedrecznie
UsuńTo prawda jesli chcemy materiał naciagać na bombke to tylko wilgotny. Ja robiłam swoja pierwszą bombke z suchym haftem i sa lekkie marszczenia na bokach. Nie widać tego bo wstążki przykryły ale ja o nich wiem i jak sie przyjrze to od razu rzuca mi sie w oko w którtm miejscu. Kolejna haftowana bombka była na mokro i ta już jest prawidłowo zrobiona.
OdpowiedzUsuńTwoje bombeczki są urocze. Piękne hafciki i kolorystyka mi sie podoba. Pozdrawiam:-)
Dziękuję bardzo :-) pierwsza bombka w moim wykonaniu też nie była idealna. Krzywa wstążka, widać szpilki. Najważniejsze by uczyć się na błędach i nie powielać ich. Pozdrawiam
Usuń