sobota, 2 maja 2020

Mama czyta- "Komu sznur wisielca" Aneta Wybieralska. Recenzja przedpremierowa

Witajcie,
Komu sznur wisielca? Zbulwersowani pytaniem? A to tylko tytuł książki, o której Wam dziś opowiem.


Sam tytuł jest nietypowy i intrygujący. To właśnie on i fakt, że główny bohater jest negocjatorem policyjnym skusił mnie do zapoznania się z tą pozycją literacką. Spodziewałam się spektakularnych wyczynów Stopińskiego- w końcu negocjator to człowiek, który potrafi czasem zaważyć na życiu lub śmierci drugiego człowieka- samobójcy, chorego psychicznie czy zakładników przetrzymywanych przez szaleńców. A autorka od samego początku gra na nosie czytelników- nasz negocjator przybywa na miejsce wezwania już po fakcie. Młoda dziewczyna skutecznie zdążyła odebrać sobie życie, a pracująca na miejscu ekipa jawi się nam jako banda nieudolnych policjantów... Cóż, zdarza się. Każda praca ma swoje blaski i cienie, sukcesy i porażki. Na potwierdzenie tych słów Stopa wspomina swoje wcześniejsze sprawy zakończone sukcesem.
Ale o co chodzi z tym sznurem? Otóż moi mili tytuł jest równie zabawny i przewrotny, jak cała książka. Stopa pewnego dnia przynosi do domu sznur wisielca, który najzwyczajniej w świecie nie mieścił się w jego nowym biurku. Sytuacja absurdalna, prawda? A później jest już tylko śmieszniej. Żona naszego negocjatora postanawia bowiem skorzystać z domniemanych mocy tegoż sznura. Chcąc chronić męża przed nieszczęściami w pracy szuka odpowiedniego amuletu- tylko czy sznur wisielca, pozostałość po autentycznym samobójcy, jest odpowiedni? Anka zagłębia się w świat przesądów i nagle okazuje się, że w naszym racjonalnym świecie gusła mają się całkiem nieźle. Autorka przywołuje liczne przesądy, które niejednokrotnie wywołują uśmiech... 
Nie zdradzam szczegółów- przeczytajcie sami!
A jeśli macie ochotę poznać wcześniejsze przygody Stopy to zachęcam do lektury książki pt. "Garnitur na słupie".

Za możliwość zrecenzowania tej przezabawnej książki
 dziękuję wydawnictwu Novae Res.

3 komentarze:

  1. Tytuł ksiażki intrygujący. Nie lubię przesądów, nie do końca w nie wierzę choć sa dwa które mi zawsze sie sprawdzaja haha. No a sznura wisielca to bym na sto procent nie wzięła do domu😂 Aga dzięki za recenzje☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, ja również bym nie przyniosła takiej rzeczy do domu! A tu żonka nie dość, że zadowolona to jeszcze szuka rozwiązań, jak z niego skorzystać ;) Przewrotne zwroty akcji...

      Usuń