I znów tu jesteśmy, w samym sercu lasu. Otulone opowieścią
utkaną z rodzinnego ciepła i miłości do przyrody. Gaja złapała nas za ręce i
wciągnęła do swojego świata, w którym właśnie dzieje się wiosna!
Las budzi się do życia. Kwitnie leszczyna, a pod stopami
ściele się dywan z przebiśniegów, sasanek i zawilców. Stąpamy delikatnie i
ostrożnie rozglądając się z zaciekawieniem. Dziwne to uczucie, bo trochę jakby
wróciłyśmy w miejsce dobrze znane, a trochę jednak jest inaczej i rozglądać się
trzeba uważniej, żeby niczego nie przeoczyć. Wszak las jest zupełnie inny i
Gaja też zmieniła się trochę-jest przecież o rok starsza. Nie zmieniła się
jednak jej miłość do przyrody i ciekawość świata. Owszem- zdarzają się fochy i
muchy w nosie, jest trochę złości i samotności. Dzięki temu Gaja zdaje się być
dziewczynką z krwi i kości, prawdziwą i autentyczną, z którą można się
kolegować.
„Wiesz, mamo, mogłabym się przyjaźnić z Gają. I ty też na
pewno zaprzyjaźniłabyś się z jej mamą” -stwierdziła Ola. I wiecie co? Też tak
myślę!
Już to widzę: jak dziewczynki włóczą się po wiosennym lesie podglądając mrówki.
Jak krzyczą: „HURA” na powitanie czajek i pliszek, które po zimie wróciły do
lasu i jak podglądają tańce godowe żurawi. Już widzę jak wspólnie z Polą – mamą
Gai smażymy placuszki bananowe i zabieramy nasze córki na leśne kąpiele, by
uczyć je patrzeć, słuchać, wąchać i smakować las. Jak urządzamy wyprawy po
brzozowy sok i siejemy łąki kwietne. Jak stroimy się w suknie i idziemy na żabi koncert. Widzę jak
przygotowujemy olejek odstraszający kleszcze, soki, przetwory, syropy; jak
malujemy akwarelami, wszystkie cztery, opowiadając przy tym o przygodach
Malutkiej Czarownicy, którą właśnie przypadkiem wszystkie jak jedna
przeczytałyśmy.
Widzę też jak dziewczynki przepadają razem na całe dnie, by
rozwiązać tajemniczą zagadkę opuszczonej wsi. Jak szepczą po kątach o mapach,
listach i duchach; jak snują opowieści o leśnych skrzatach, w które przecież
obie wierzą.
Tak by było... gdybyśmy tylko mieszkały w sąsiedztwie Gai i
jej rodziców🙃
Tak jest!
Gdzie?
W książce !
Przeczytajcie!
A jak już przeczytacie – chodźcie z nami ! Zasiądziemy
wspólnie do stołu, w ruch pójdą nożyczki, wytłoczki po jajkach, farbki i
pompony. Wyczarujemy razem wiosenny wianek-kolorowy, wielobarwny... Taki, który
na pewno z ochotą nosiłaby Gaja z Gajówki i jej mama, taki który i my z chęcią
włożymy na powitanie Wiosny.
Jak go wykonać ?
Zobaczcie sami :
Polecamy.
Aga i Ola❤️
ANNA WŁODARKIEWICZ
„GAJA Z
GAJÓWKI.ZAGADKA OPUSZCZONEJ WSI”
Wydawnictwo Świetlik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz