czwartek, 20 kwietnia 2023

Domowy zielnik-Tykwa

 Miłością do tykw zapałałam już ładnych parę lat temu. Ta drewniejąca roślina przyciągnęła moją uwagę w programie gdzie była wykorzystywana jako matero do picia Yerba Mate.

(Źródło: Los Muertos Crew: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/kubek-kolorowy-tkanina-yerba-mate-8279915/)

 Mnie zafascynowała jej zdolność do drewnienia,co później wykorzytałam i dalej czasami wykorzystuję w tworzeniu lamp i ozdób z tykw. 

(źródło: archiwum własne)

Co prawda cykl nazywa się Domowy Zielnik, a tykwa nie jest ziołem, ale jako nietypowa roślina została wrzucona również w tę tematykę. Otóż mało kto jeszcze w Polsce wie, że tykwa nadaje się do...jedzenia. Amatorzy sushi wiedzą to na pewno gdyż ta roślina wykorzystywana jest coraz odważniej jako jeden z wypełniaczy środka sushi. Gdy jest marynowana jest słodkawa, gdy tylko podgotowana, wtedy jest od jasnożółto-zielonkawa a jej smak jest bardzo delikatny, niewyrazisty. 

Tykwa w sushi wykorzystywana jest np. w sushi Kanpyo, gdzie surowa tykwa obrana ze skóry cięta jest w paski a następnie suszona. Gdy tradycyjnie, to na słońcu, a następnie płukana, gotowana i smażona z dodatkiem azjatyckich dodatków (np. sake i karmelu) i może być poddana marynowaniu w tychże dodatkach. Wtedy zmienia kolor na brązowo-pomarańczowy.

(źródło: https://sklep.kuchnieswiata.com.pl/product-pol-92-Kanpyo-tykwa-gotowana-1kg-Kuchnie-Swiata.html)

Ponieważ tykwa jest z tej samej rodziny co cukinie to można ją spożywać podobnie. W smaku przypomina trochę cukinię, trochę ogórka- cos pomiędzy. Osobiście jadłam ją pokrojoną i smażoną na oleju w panierce. Ważne żeby ją jeść wtedy gdy nie zaczyna jeszcze drewnieć czyli gdy jest młoda, ma zieloną skórkę a pędy i liście również są zielone. Można zjeść również te tykwy, które troszeczkę urosły a zostały urwane po to, aby całe siły roślina włożyła we wzrost kilku pozostawionych do zdrewnienia.

Sądzę, że za jakiś czas ludzie zaczną bardziej odkrywać tykwy jako element kulinarny gdyż jest ona coraz bardziej popularna i można ją hodować w naszym klimacie. Owszem te zdrewniałe nie osiągają takiej grubości jak np tykwy w USA, ale kupując nasiona od osób, które już kilka lat uprawiają tę roślinę mamy pewność, że kupujemy nasiona roślin, które już nieco zahartowały się w naszym klimacie.

Z tykwy, podobnie jak z cukinii i dyni można zrobić sobie zupę krem lub upiec ją w piekarniku w formie faszerowanej. Do celów kulinarnych wykorzystywana jest często odmiana Bottle Gourd czyli popularna tykwa butelkowa lub tykwa Snake czyli wężowa (ze względu na wydłużony kształt). 

(Żródło: https://kabitaskitchen.com/stuffed-snake-gourd-snake-gourd-recipe-stuffed-padwal/)

Mnie tam jednak mimo tego, że zakochałam się w tykwach, to wolę je suszyć niż jeść gdyż każda duża tykwa pozostawiona do zdrewnienia, to potencjalna piękna ozdoba.








Pozdrawiam,

Katrin


3 komentarze:

  1. Mieliśmy kiedyś tykwy ale ich nie zasuszylam buuu muszę spróbować jeszcze raz ale lampy w knajpie w Krakowie podziwiałam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoja lampa CUDNA! A pierwszy raz niedawno używałam tykwy w sushi, gdy brat mi zorganizował indywidualne zajęcia ze zwijania sushi. W połączeniu z innymi składnikami marynowana tykwa oddała niesamowitą słodycz :)

    OdpowiedzUsuń