czwartek, 26 marca 2020

Mama Czyta - "Efekt Susan" Peter Hoeg


Dziś z cyklu "mama czyta" chcę wam zrecenzować "Efekt Susan" - książkę wydaną przez Wydawnictwo Zysk i S-ka.



 Jest to thriller. Główną bohaterkę - ponad 40-letnią Susan i jej rodzinę poznajemy w sytuacji, gdy każde z nich narobiło niezłego bałaganu kilka miesięcy wcześniej na wyjeździe do Indii. 
Susan, jak się okazuje, ma specyficzny dar/umiejętność, dzięki której ludzie w jej otoczeniu zaczynają wyjawiać swoje sekrety i bolączki. Wszystkim, a przede wszystkim jej nastoletnim dzieciom grozi więzienie. Susan może je uratować przed długim pobytem w więzieniu poprzez rozwiązanie pewnej sprawy. Ma odnaleźć sprawozdanie tajemniczej organizacji zwanej Komisją Przyszłości. Susan mając jedno zdjęcie natrafia na jej ślad, który prowadzi ją do kolejnych członków Komisji. Wykorzystując swój dar, który w nieco mniejszym stopniu posiada również jej mąż oraz sprytne dzieci, Susan próbuje rozwiązać zagadkę. Jednak sprawa się komplikuje już na początku, gdy nieomal ginie wraz z synem zgnieciona przez koparkę, a potem natrafia na zwłoki kobiety, która chciała naprowadzić ją na trop. Robi się niebezpiecznie. W śledztwo włącza się mąż i dzieci. Giną kolejne osoby w nieraz brutalny sposób. Susan jest coraz bliżej rozwiązania zagadki ryzykując życie swoje i swoich dzieci. Odkrywa spisek na wysokich szczeblach władzy. W jakiś sposób związany jest z tym jej ojciec, którego ledwo pamięta. W końcu odkrywa prawdę, która jest zaskakująca.

Przyznam, że książkę czyta się szybko, a akcja trzyma w napięciu. Generalnie uważam, że książka jest ciekawa chociaż jej końcówka, choć trochę zaskakująca, nie dała mi satysfakcji. Główna postać dosyć mocno momentami mnie irytowała. Susan to zlepek sprzecznych uczuć i charakterów. Jej postać nie jest spójna. Z jednej strony jest w stanie poświęcić wszystko aby chronić swoje dzieci, z drugiej non sttop w swoich myślach na nie narzeka i marudzi, że tracić je zaczęła już jak sie urodziły. Genertalnie ciężko wyciągnąć z całej tej postaci jakieś pozytywne myśli. Na męża narzeka bo stał się obcy a sama jest kobietą, która od zawsze go zdradzała nie widząc w tym nic złego. Każdy mężczyzna jest potencjalnym obiektem seksualnym, a czytelnik ma wrażenie, że żaden się nie oprze jej urokowi połączonemu z "efektem" nie wyłączając umięśnionego ponad 80-letniego ogrodnika. 
Podsumowując, książka jest ciekawa, główny pomysł a także sam wymyślony "efekt" pomaga tworzyć wciągającą akcję i to jest jej atut. Z drugiej strony jednak męczący jest poplątany charakter głównej bohaterki, która zdaje się być zdesperowaną gotową na wszystko matką, a z drugiej strony potrafi być brutalną, nie dającą się lubić kobietą. 

Pozdrawiam,
Katrin

1 komentarz: