niedziela, 16 grudnia 2018

Świerszczykowy Klub Książkowy #40 i #41 Zabieram Polskę ze sobą oraz Tłum prezentów leci

Witajcie Drogie Mamy. Długo do nas wędrowały ostatnie numery Świerszczyka, ale dotarły, więc
przystępujemy do recenzji.

Numer 22 dwutygodnika był o słynnych Polakach za granicami kraju.
Adaś ochoczo przystąpił do rozwiązywania łamigłówek:







Trochę poczytaliśmy:





Poczytaliśmy też o ciekawostkach:

Postać Mikołaja Kopernika zaintrygowała zwłaszcza Michałka syna Katrin. Dowiedział się zatem czym zajmuje się postać astronoma i dlaczego mówimy, że Kopernik "wstrzymał Słońce a ruszył ziemię". Maria Curie-Skłodowska oraz jej mąż przełomowe odkrycie radu przypłacili niestety swoim życiem. I tak bywa, że w świecie wspaniałych wynalazków zdarzają się niestety i ofiary. 
Gdyby się tak zastanowić nad tak przyziemną sprawą jak jedzenie, to tak na prawdę skąd wiadomo, że dany grzyb jest śmiertelnie trujący a inny tylko powoduje niestrawność? Skąd wiadomo, że 170dB to granica hałasu powyżej której następuje śmierć człowieka? Korzystamy ze zdobyczy nauki oraz oczywistych dla nas spraw, często nie zastanawiając się nad tym, że ktoś miał genialny umysł i coś odkrył, inny zrobił to przez przypadek, a innym razem odkrycie to przypłacił swoim życiem.

O Polsce, choć w trochę innym kontekście przygotowaliśmy z Adasiem TEN post:)

Kolejny 23 jest jak najbardziej na czasie :) Adaś jak każde dziecko czeka na prezenty. Listów do Gwiazdora napisał w tym roku co najmniej kilka, a prezentów by starczyło dla całej jego klasy:)

By to czekanie strasznie się nie dłużyło, rozwiązywaliśmy zagadki 








Dzieci Katrin również napisały list do Św. Mikołaja, który u nas zawitał 6 grudnia. Dzieci wiedzą, że prawdziwy  Św. Mikołaj to nie ten z opakowania popularnego napoju ani śmieszny dziadunio z brodą i kostiumem wyrośniętego krasnoludka ale to ten, który był biskupem i pochodził z Myry a swoje bogactwa po kryjomu podrzucał biednym rodzinom tak, aby nikt go nie widział i to wcale nie przez komin. Nie latał saniami zaprzęgniętymi w renifery a mógł sobie pojeździć za to na wielbłądzie, nie miał grubego kubraka gdyż w Turcji nie ma takich niskich temperatur, za to miał strój biskupi. Więcej o Św. Mikołaju możecie poczytać TU. Natomiast Mikołaj w czerwonym kubraczku i tysiące mu podobnych traktujemy po prostu jako pomocników Św. Mikołaja tu na ziemi - no bo w końcu ktoś musi te prezenty dzieciom wręczać.

Z dzieciństwa pamiętam (Katrin) jak po szkole w dniu Św. Mikołaja chodził przebrany za biskupa człowiek w towarzystwie anioła i diabła. Miał ze sobą laskę biskupią ale przyjęło się uważać, że to rózga, którą się oberwie zamiast dostać prezenty gdy się było niegrzecznym przez ostatni rok. Nikt nigdy nie oberwał ale śmiechu było zawsze co niemiara. 

Dzieci napisały również list do Dzieciątka, bo w naszej okolicy (Górny Śląsk a przynajmniej część) prezenty pod choinkę kładzie właśnie Dzieciątko.

W gazetce poczytaliśmy o hecy jaka przydarzyła się Mikołajowi w związku z saniami.
Bajojek przekonał się, że przez przypadek mógł stracić swojego przyjaciela. W życiu też zdarzają się pomyłki, a wtedy warto sobie wyjaśnić sprawę by przez pomyłkę nie zniszczyć czegoś pięknego.

Kotek Mamrotek w swym mamrotkowym komiksie rozmyślał nad prezentami. Ten abstrakcyjny komiks jest podobny do często abstrakcyjnych wyobrażeń jakie mają dzieci. A czyż to nie z takiego myślenia powstają potem megaprodukcje z gatunku s-f?

Ciekawy był też artykuł o szybkich pojazdach.

Czy wiecie, że największa prędkość z jaką kiedykolwiek podróżował człowiek to 39 897 km/h czyli 11,1 km/s! Taką prędkość osiągnęli ludzie podróżujący statkiem kosmicznym Apollo 10 w 1969 roku.
O największych rekordach, również tych kosmicznych, można poczytać również TU.

Co do samych zbliżających się Świąt, to warto w tym czasie odkurzyć okołóświąteczne książeczki i wieczorami przywoływać ich atmosferę.

A TU i TU znajdziecie kilka informacji o tym jak przygotowujemy się do Świąt.
Napiszcie w komentarzach o tym, kto do Was przychodzi 6 grudnia a kto w Święta Bożega Narodzenia kładzie prezenty pod choinkę.

Pozdrawiamy,
Etoile i Katrin.

2 komentarze:

  1. No więc u nas 6 grudnia przychodzi Mikołaj, a 24 gry Gwiazdor. Fajnie, że uczysz dzieci tradycji, Adaś przestał już wierzyć w tych panów, więc może jest to odpowiedni moment by dowiedział się jak bylo naprawdę 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy byłam dzieckiem prezenty u mnie w domu, w nocy z 5 na 6-go grudnia przynosił Mikołaj, a prezenty wigilijne Gwiazdka.
    Moje dzieci dostają prezenty od Mikołaja,chociaż od wielu lat dobrze wiedzą, że Mikołajowi pomagają rodzice i dziadkowie,to na prezenty zawsze czekają:)

    OdpowiedzUsuń