sobota, 23 marca 2019

Mama czyta - "Kwartet aleksandryjski: Balthazar" Lawrence Durrell

Balthazar, tytułowy bohater drugiej odsłony Kwartetu aleksandryjskiego, 
opisuje kulisy wydarzeń znanych z pierwszego tomu, Justyny, 
korygując niektóre fakty i przeinaczenia w opowieści Irlandczyka Darleya. 
Dzięki nowemu spojrzeniu skomplikowane relacje uczuciowe i erotyczne, jakie łączą bohaterów podczas ich pobytu w magicznym mieście na styku 
Wschodu i Zachodu, mieście pięciu ras i kilkunastu wyznań – w Aleksandrii,
 jawią się w zupełnie nowym świetle. Justyna jest dziwną i namiętną Żydówką, Melissa – tancerką, Nessim – koptyjskim finansistą i mężem Justyny, 
Darley natomiast jej kochankiem, bezgranicznie zafascynowanym roztaczaną przez nią aurą femme fatale. Hipnotyczna gra miłości, perwersji i zazdrości w zmysłowej scenerii skazanego na zagładę wielokulturowego świata nabiera nowych znaczeń, 
a każdy z bohaterów pod maską gry pozorów
 ukazuje kawałek prawdziwej tożsamości.

Źródło <link>


Dzięki współpracy Klubu Twórczych Mam z Wydawnictwem Zysk i S-ka miałam okazję przeczytać kolejną ciekawą powieść. Jest to 2 tom z cyklu "Kwartet aleksandryjski" pt. „Balthazar” i tak jak w przypadku wielu innych pozycji, nie czytałam pierwszej części. Troszkę tego żałuje, bo poznałam całą historię tylko
 z jednego punktu widzenia, więc czuję jakby pewnie niedosyt. Ale zapewne właśnie o to chodziło autorowi, żeby dobrze zrozumieć co się działo między głównymi bohaterami, trzeba przeczytać całość.

O samej książce można powiedzieć tyle, że czyta się ją bardzo łatwo i szybko, choć nie jest wcale napisana prostym językiem. Nie wiem dlaczego, ale nawet szerokie opisy scenerii, których w literaturze wręcz nie znoszę, w tym przypadku zupełnie mnie nie raziły, a nawet przeciwnie – podobały mi się. Skłamałabym, gdybym napisała, że wciągnęła mnie od pierwszej strony,
 ale z racji, że przyjemnie się ją czyta postanowiłam ją oczywiście skończyć. 
Na szczęście nie zawiodłam się , ilość uczuć tak intensywnych i różnorodnych jest olbrzymia. A cała ta opowieść, wszystko to, co działo się pomiędzy bohaterami
 i wokół nich, umiejscowione w fenomenalnie opisanym otoczeniu.

Nie jest to mój ulubiony gatunek literatury (co więcej coraz częściej jest tak ostatnio), ale z pewnością sięgnę też po inne części tego cyklu, bo ta mnie zachwyciła. I z tego miejsca bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka, za możliwość przeczytania „Balthazara”, dostępnego tutaj.

Pozdrawiam

3 komentarze: